Info

avatar
Autorem tego bloga jest doktorno z Dominą z miejscowości Bystra. Zapisaliśmy tutaj do tej pory ponad 3903.47 kilometrów w tym 2976.82 w terenie. Nasza prędkość średnia to 9.50 km/h.

Więcej o nas.

Od 15.08.2012 było czytań:


monitoring pozycji


Statystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy doktorno.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

sprawdziany

Dystans całkowity:650.90 km (w terenie 554.00 km; 85.11%)
Czas w ruchu:57:12
Średnia prędkość:11.38 km/h
Maksymalna prędkość:55.00 km/h
Suma podjazdów:20974 m
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:72.32 km i 6h 21m
Więcej statystyk

DANE WYJAZDU:


Dystans: 45.00 km
W terenie: 45.00 km
Czas jazdy: 04:35 h
Prędkość śr.: 9.82 km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: 22.0 st. C
Suma podjazdów: 1742 m

Another one bites the dust

Niedziela, 29 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0


MTB Trophy ukończone! I w dodatku same ciekawostki. Domina poprawiła zeszłoroczny czas całkowity o grubo ponad godzinę. Ale okazało się, że wszyscy poprawili więc była trochę niżej w klasyfikacji. Bez mała codziennie poprawiała się w klasyfikacji w swojej kategorii, na ostatnim etapie poprawiła się aż o 4 miejsca, ale tego co inne panie nad nią zyskały wcześniej nie udało im się potem stracić. Indywidualnie gorzej, generalnie lepiej :-) To ci dopiero. W każdym razie przydały się te wszystkie downhille, endura, trenażery i inne.



Jednak ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Chwila rozkojarzenia rywali, rywalek, organizatorów, ochrony... i proszę, oto Ona:



Kategoria sprawdziany


DANE WYJAZDU:


Dystans: 67.00 km
W terenie: 67.00 km
Czas jazdy: 05:57 h
Prędkość śr.: 11.26 km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: 23.0 st. C
Suma podjazdów: 2249 m

Jedzie po złoto

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0


Królowa jedzie po zwycięstwo w 10 edycji MTBTrophy. Choć prawdopodobnie go w tym roku nie przywiezie to jednak nic straconego, bo jest zdecydowanie szybsza niż w zeszłym. Na wczorajszych 67 kilometrach jechała krócej o pół godziny niż rok temu, także w czwartek jechała szybciej. Na pierwszym etapie poprawiła swoją średnią prędkość o 2km/h. Potrenowała dziewczyna. Po dwóch dniach jest na 9 pozycji w kategorii i nie wypadła poza drugą setkę zawodników w generalce. A to oznacza, że znów wyprzedziła kilkadziesiąt osób. Mogłaby być szybsza, ale dostałą zakaz ścigania się z robotami, takimi co to na 70 kilometrach w górach mają średnią prędkość ponad 20km/h. Dziś najkrótszy etap...



Kategoria sprawdziany


DANE WYJAZDU:


Dystans: 0.00 km
W terenie: 0.00 km
Czas jazdy: h
Prędkość śr.: km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: st. C
Suma podjazdów: m

Miś 2

Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 14.05.2016 | Komentarze 1


W zaszłym sezonie królowa została Misiem Polski i teraz przyszedł czas na obronę tytułu. I proszę, jest... MIŚ Polski 2 wśród policjantek. To nic, że w kolarstwie przełajowym, i że na dyplomie downhillowiec, a na koszulce dziadki pierdziuszki na zdjęciu sprzed wieeeeelu lat. Zabawa fajna, tytuł sympatyczny :-)



Kategoria sprawdziany


DANE WYJAZDU:


Dystans: 149.00 km
W terenie: 120.00 km
Czas jazdy: 12:00 h
Prędkość śr.: 12.42 km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: 30.0 st. C
Suma podjazdów: 4800 m
Na rowerze: SJumper 29

BikeAdventure 2015

Niedziela, 16 sierpnia 2015 · dodano: 17.08.2015 | Komentarze 1


Plan na tegoroczny BA był czteroetapowy. Pierwszego dnia wygrać PRO indywidualnie, drugiego dnia wygrać FUN indywidualnie, trzeciego wyprzedzić wszystkich na dystansie FUN w parach, a w finale dokopać każdemu w PRO w parach.
No, ale wszystko się pokiełbasiło, bo drużyna zarządziła pierwszego dnia start w parach na dystansie Pro, zgroza!!!. To było za dużo dla tego misternego planu i niestety dla dobra zespołu partner Dominy zadecydował, że dokończy BA indywidualnie w Pro, a ona indywidualnie w Fun. Dzięki temu zamiast chwały była frajda z czterech (trzech) dni w karkonoskiej etapówce :-))). Chłopaki z Bikehead zadowolone ze startu, pogoda doskonała. Bez deszczu, bez błota, sucho i bezpiecznie. Tak sucho i bezpiecznie, że czworo z sześciu bajkhedowców złapało 5 gum w tym samym miejscu, na tym samym kamieniu, choć nie na tym samym etapie. Rekordzista trafił w ów kamień oboma kołami. To był Bikeheadowy kamień zagłady :) (domina). Napinacz łańcucha okazał się strzałem w dziesiątkę, gripy już nie i krótki mostek także nie. Pies wypoczął...

A co najważniejsze? Mamy  Piechowicach nową bazę. Koziołki zmieniły właściciela, a my trafiliśmy do Anity i Darka w Zaciszu (www.zacisze.wkarkonoszach.pl). Gospodarze trzystuletniego domu są do tego stopnia pozytywni, że przychylnie zareagowali nawet na rafałowe dyspozycje co do jadłospisu. Śniadania i obiady takie, że tylko w domu mam lepsze, ale i tak tylko wtedy, gdy Domina nie eksperymentuje z przyprawami :-). Jednym słowem trudno sobie wyobrazić coś lepszego...

O emocjach sportowych nie ma potrzeby się wypowiadać. Ludzi widziałem zadowolonych. Kto tam kogo spychał z trasy, tego nie wiem... ale nie wiem czy nie zakończyłbym komuś kariery sportowej gdybym usłyszał: spierda.....laj, bo jadę!!!



No i proszę, plan był ambitny, a wyszedł niezły FUN :). BA urozmaicono nowymi elementami, przez co nawet dystans FUN był całkiem ciekawy i dla niedzielnych turistas trochę nerwowy. Poza tym wrażenia nadzwyczaj pozytywne, nawet dwa cyborgi z PRO mijając mnie (na szczęście w bezpośrednim sąsiedztwie mety) grzecznie poprosiły o przejazd i podziękowały, zatem nie trzeba było ich nokautować - być może panom puszczają nerwy z chwilą kiedy 'walczą' o ente miejsca w generalce .... na marginesie; przejechanie 50 km w górach w 2h to jakiś obłęd jednak jest).
Gwoli podsumowania - dystans FUN na BA mógł by być jednak ciutkę dłuższy, co podkreślali praktycznie wszyscy uczestnicy z którymi udało mi się porozmawiać podczas zawodów. Zgodnie uznaliśmy, że dystans około 40 km byłby optymalny.... być może takie sugestie dotrą do szefa wszystkich szefów i zaowocują zmianami. Zagorzali fanowicze byliby bardzo zadowoleni. Z tego miejsca woskuje o usunięcie kamienia zagłady na 2 kilometrze od mety, bo wyjątkowo wredny z niego typ :) domina.




Kategoria Różne, sprawdziany


DANE WYJAZDU:


Dystans: 67.00 km
W terenie: 50.00 km
Czas jazdy: 06:32 h
Prędkość śr.: 10.26 km/h:
Pr. maks.: 20.00 km/h
Temperatura: 25.0 st. C
Suma podjazdów: 2249 m
Na rowerze: SJumper 29

Beskidy MTB Trophy 2015

Piątek, 5 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 1


Dużo się działo do tej pory. Sezon się zaczął dosyć wcześnie bo auto się naprawiało więc do pracy trzeba jeździć na rowerze. Na razie tak zostało. I z autem i z rowerem. Tymczasem Pani doktorowa wynajęła treneiro i ten wyszykował ją na tegoroczną edycję MTB Trophy. Po pierwszym etapie, który miał 48 kilometrów z 1738 metrami przewyższeń padł w gigancie damper. Zatem drugi etap przypadło wziąć na dużym specjalizowanym kole. Ile było narzekania, że ciężki, że duży, że dobry na wycieczki. A tu proszę... na najdłuższym etapie tegorocznego wyścigu miejsce lepsze niż na inauguracji. Zabawa trwa...



Kategoria sprawdziany


DANE WYJAZDU:


Dystans: 115.00 km
W terenie: 112.00 km
Czas jazdy: 08:48 h
Prędkość śr.: 13.07 km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: 20.0 st. C
Suma podjazdów: 3800 m
Na rowerze: Giant Anthem 2

BikeAdventure 2014

Poniedziałek, 7 lipca 2014 · dodano: 07.07.2014 | Komentarze 0


Domina wystartowała w tegorocznym BA. Pojechała w parach z Rafałem i w tej zabawie uplasowali się na drugim miejscu w klasyfikacji par mieszanych i na czwartym generalnie. Gdyby w tym tempie pojechała indywidualnie, też byłby medal w K3. Ale nie o to tak naprawdę chodzi, nie ma co się spinać... było sympatycznie. Wyjazd jednak dowiódł, że nie zawsze 29 cali daje przewagę. Po dwóch dniach kazała sobie przywieźć starego, małego anthema i na nim dokończyła pozostałe dwa etapy. Wyszło na to, że wielkiego stumpjumpera trudno jej się wypychało na górę. Ale dzięki intensywnemu treningowi zjazdów (na 29") dała radę zjeżdżać także na małym. Tam właśnie gdzie traciła na podjazdach, nadrabiała na zjazdach. Okazuje się zatem, że można i na dużym i na małym. Wszyscy ściemniają :-)

"Koziołki" w Piechowicach to jest rowerowa baza pierwszej klasy:





Kategoria Daleko, sprawdziany, Testy


DANE WYJAZDU:


Dystans: 49.00 km
W terenie: 20.00 km
Czas jazdy: 04:49 h
Prędkość śr.: 10.17 km/h:
Pr. maks.: 44.70 km/h
Temperatura: 42.0 st. C
Suma podjazdów: 1056 m
Na rowerze: Giant Anthem 2

Zdyskwalifikowani

Poniedziałek, 29 lipca 2013 · dodano: 29.07.2013 | Komentarze 0


Gdybyśmy jechali rowerową część tegorocznego terratlonu w Bielsku, nie wyrobilibyśmy się w czasie i, zakładając, że przepłynęlibyśmy co trzeba, zostalibyśmy po tej części wykluczeni. Trasę przewidzianą na 3 godziny (organizator zalicza ją w 2h16min) robiliśmy w 3h5min. I to w dodatku bez doliczania przerw na odpoczynek. Na swoją obronę mamy tylko temperaturę około 42 stopni Celsjusza, bo 10km dojazdem na miejsce startu to nikt pewnie się nie będzie ekscytował. Z 22km przewidzianych na terratlon nam zrobiło się 49.

W skali od nieo 10 trasę oceniamy na:
walory krajoznawcze/krajobrazowe: 3 (o widoki trudno)
walory estetyczne: 7 (dookoła pięknie)
wartości rekreacyjne: 2 (w górę, w dół; za dużo tego)
frajda sportowa: 9 (w końcu to będzie przecież wyścig)
stopień trudności: 7 (na zjazdach trzeba uważać okrutnie)
wymagania kondycyjne: 7 (da się wjechać i zjechać, ale moc i chęci trzeba mieć)

Dzisiaj było ekstremalnie sucho i koła zapadały się w liściach leżących w jarach, a to powodowało podniesienie ciśnienia. Jeśli w dniu zawodów będzie błoto, to spodziewać się można lotów przez kierownicę... O ile wyjazd wymaga sporo krzepy i trochę umiejętności poruszania się po kamieniach, o tyle zjazdy każą się okrutnie skupić i użyć techniki, albo trzeba będzie schodzić. Jechaliśmy dzisiaj korzystając z udostępnionego przez organizatorów śladu i trochę się gubiliśmy momentami, bo niby też prowadził nas garmin, ale jakoś inaczej. Dlatego w kilku miejscach trzeba było na szybko zawrócić na trasę, a gdzieniegdzie sobie uprościliśmy te piekielne zjazdy, które sprytnie omijają wyznaczone tam szlaki, jedną małą pętelkę sobie odpuściliśmy. Jeśli zatem to co omijaliśmy to faktycznie jest pomysł organizatora, to lepiej mieć na skórze coś przeciwko kleszczom, aby uniknąć niesportowych niespodzianek. No i niestety kask na głowę się przyda bo po niejednym zjeździe zakręt ma sporo więcej niż 90 stopni. Kiedy już wyglądało na to, że ostatni zjazd będzie pędzeniem wśród drzew po prostej leśnej ścieżce, to jednak nie... I tutaj musieli sporo utrudnić :-).
Osobiście zazdroszczę ludziom, którzy to przejadą w siodle, tej krzepy.

Na dodatek:
Siodło WTB plus zawieszenie Maestro zwalnia z obowiązku jeżdżenia z pieluchą. Tyłek mam dalej jak nowy.
Ze wszystkich trujących napojów energetycznych jakich użyłem, Monster chyba kopie najbardziej. Strach pomyśleć co się dzieje jak się tego za dużo wypije.

Podsumowanie:
To jest rekonesans organizatorów:


To jest nasza wersja:



i inne:








Ps. Od Dominy- o ile wydawało mi się, że już trochę otrzaskałam się ze zjeżdżaniem, to zaproponowana trasa na terratlon mocno moje poglądy zweryfikowała. Generalnie kamorki są poukrywane w liściach, na dodatek umieszczone w naturalnych ścieżkach-rynnach, stromych oczywiście. To trochę nadal nie dla mnie.
Doktor to może by się zmieścił w limicie ustalonym przez organizatora, ale ja dzisiaj słabiutko. Z drugiej strony trasa bardzo ciekawa i pozwoliła nam poznać nowe drogi na nieśmiertelną Magurkę. Jakieś te bikemaratony przy niej nietrudne...dziwne.

Kategoria sprawdziany, Testy, Trasy


DANE WYJAZDU:


Dystans: 108.00 km
W terenie: 100.00 km
Czas jazdy: 09:35 h
Prędkość śr.: 11.27 km/h:
Pr. maks.: 55.00 km/h
Temperatura: st. C
Suma podjazdów: 3600 m
Na rowerze: Giant Anthem 2

BikeAdventure 2013 - Piechowice

Poniedziałek, 8 lipca 2013 · dodano: 08.07.2013 | Komentarze 0


Pierwsza w życiu Dominy etapówka. Bike Adventure w Piechowicach w barwach Bikehead MTB Team. W klasyfikacji generalnej kobiet: 6, a w swojej kategorii wiekowej: 3.

Pod obrazkiem; galeria 37 zdjęć z pobytu w Piechowicach.

Kategoria sprawdziany, Trasy


DANE WYJAZDU:


Dystans: 35.00 km
W terenie: 28.00 km
Czas jazdy: 03:13 h
Prędkość śr.: 10.88 km/h:
Pr. maks.: 52.50 km/h
Temperatura: 20.0 st. C
Suma podjazdów: 900 m
Na rowerze: Giant Anthem 2

Zawsze coś...

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 7


Wreszcie doskonałą trasa. Z Bystrej przez Łodygowice, na Przysłop i Rogacz. Potem w dół, przez Łysy Groń i do Łodygowic. Podjazdy wymagające, ale nie tak strome, żeby podjechanie było niemożliwe, dlatego prowadzenia dużo mniej niż ostatnim razem. I były one raczej wynikiem braku techniki, a nie dziwnością trasy. I zjazdy, na których, z jednym wyjątkiem, trzeba było się postarać, pomyśleć, wybrać ścieżkę. Nie było bezmyślnej jazdy na pałę po szerokich, szutrowych, udeptanych ścieżkach. Zjazd wymagał uniwersalnych fizycznych umiejętności, bynajmniej nie siłowych, coś na kształt czucia głębokiego, zwłaszcza tam, gdzie rower jechał już strasznie wolno i obracające się koło słabo pomagało w równowadze, dużo izometrycznego napięcia i balansowania tyłkiem. Czasami wyprzedzał nas piechur, czasami zostawał w tyle. W sumie doskonały trening i sprawdzian. To było coś. Co prawda wspomagany, nie chcę wiedzieć jakim, energetycznym świństwem, ale pokręciłem trochę na największej przedniej tarczy, co dało prędkość maksymalną podobną do tych zjazdowych z poprzednich wypraw :-)






DANE WYJAZDU:


Dystans: 15.90 km
W terenie: 12.00 km
Czas jazdy: 01:43 h
Prędkość śr.: 9.26 km/h:
Pr. maks.: 40.30 km/h
Temperatura: 14.0 st. C
Suma podjazdów: 578 m
Na rowerze: Giant Anthem 2

Ninja Test failed

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 1


Po 400 km zakończył żywot na tylnym kole Hutchinson Toro. Jak się okazało; miękki był i się starł. W poszukiwaniu nowej opony sterującej założyłem na koło Kellys Flash za 35 pln. Producent jednakże mówi, że jest to opona na przód, bieżnik niby agresywny, ale klocki na środku bieżnika powodują, że z tyłu ta opona nie trzyma. Może gdyby ją założyć odwrotnie byłoby lepiej, ale już mi się nie chciało. Zostanie w garażu na cięższe czasy. Wbrew filozofii zważyłem ją i okazało się, że sprzedawcy oszukują na około 300g. Podaje się, że masa opony wynosi ok. 600g, a na mojej wadze jest 900g, choć większy moment bezwładności poprawiałby pewnie nieco stabilność krótkiego roweru. A do machlojek i niekompetencji sklepów rowerowych zaczynam się przyzwyczajać.
W ciemno, bez poszukiwań kupiłem i założyłem Michelin Country Mud. W Decathlonie 20 pln tańsza od Toro :-) Niby na metce informacja, że tylko na błoto, ale dzisiaj na suchym i kamienistym podłożu trzymała tak dobrze jak wcześniej Hutchinson (wszystkie opony pompuję tak samo: 3.0 bara), łatwo pozbywała się leśnego błota, w resztki którego celowo wjeżdżałem. Dam jej szanse, zobaczymy kiedy się zetrze. Gdybym teraz napisał, że mam wrażenie, że jeździ świetnie to zachowałbym się jak profesjonalny tester magazynu rowerowego, który często ma wrażenie. A wyjechałem i zjechałem po trasie, której obraz poniżej poniżej (zbocza Klimczoka i Szyndzielni):



W domu już doczytałem, że niby opona do wszystkiego, specjalnie wzmocniona, wytrzymała, terefere. I waży nieco ponad 600g, co akurat moja waga potwierdza. Tyle, że podczas jazdy na asfalcie szumi i mlaska jak zimówka w maju, co sugeruje miękkość sporą. Redaktorzy 'bajkbordu' narzekaliby, że opory toczenia ogromne, że trzeba będzie pedałować, że to i tamto. Ninja też nigdzie by się na niej nie zakradł z powodu tego szumu. No ale co z tego? Ważne, że trzyma.

toro

flash

mud