Info

avatar
Autorem tego bloga jest doktorno z Dominą z miejscowości Bystra. Zapisaliśmy tutaj do tej pory ponad 3903.47 kilometrów w tym 2976.82 w terenie. Nasza prędkość średnia to 9.50 km/h.

Więcej o nas.

Od 15.08.2012 było czytań:


monitoring pozycji


Statystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy doktorno.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2016

Dystans całkowity:30.00 km (w terenie 15.00 km; 50.00%)
Czas w ruchu:04:14
Średnia prędkość:7.09 km/h
Suma podjazdów:1000 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:30.00 km i 4h 14m
Więcej statystyk

DANE WYJAZDU:


Dystans: 30.00 km
W terenie: 15.00 km
Czas jazdy: 04:14 h
Prędkość śr.: 7.09 km/h:
Pr. maks.: 0.00 km/h
Temperatura: 17.0 st. C
Suma podjazdów: 1000 m
Na rowerze: SJumper 29

Skrzyczne

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 12.06.2016 | Komentarze 1


Po Magurce to druga fajna, w miarę zjeżdżalna, ale jednocześnie technicznie wymagająca trasa w najbliższej okolicy. Trochę musimy się powspinać, ale za to zjazd ze Skrzycznego czerwonym/zielonym jest przepiękny. Tym razem jednak na górze dolało, jednakże założenie, że leje tylko na górze okazało się być prawie słuszne i część zjazdu odbyła się jeszcze po suchym. Prawdą jest, że początek zjazdu jest dość trudny gdy jest ślisko i tym razem tu nam nie szło. Agrafka skrzyczeńska wydaje się być tylko "dla orłów", a potem jeszcze kilka stopni takich, że chyba trzeba z zamkniętymi oczami :-) Ale...
Po ostatniej sprawie wypadku na "Starym zielonym" znowu mówi się strasznie dużo o tym, aby jeździć w kasku. Słusznie, kask powinien być nieodłącznym elementem ekwipunku na każdej wycieczce, choć ofiara wypadku kask miała. Ale... idę sobie po szlaku i mam takie oto coś:


Czy to po rowerzystach? To właściwie bez znaczenia, czy ma to we krwi piechur (rowerzysta ma pewnie pół litra piwa bo pierwszych dwóch napotkanych na Koziej właśnie odnosiło do schroniska opróżnione kufle, żeby zaraz wsiąść na rower) czy rowerzysta, bo na szlaku każdy (piechur czy rowerzysta) stanowi w stanie po wypiciu tego czegoś zagrożenie. Jeśli stanowi zagrożenie dla siebie to nic mi do tego. Jego sprawa. Ale takowy stanowi zagrożenie dla wszystkich innych, zwykle dla siebie nie. Na to się nie godzę... Nie wydaje mi się też, aby tolerancja dla pijaków była mniej idiotyczna niż jeżdżenie bez kasku.

Reszta dnia na szczęście upłynęła zjawiskowo:






Kategoria Koło domu