Info

avatar
Autorem tego bloga jest doktorno z Dominą z miejscowości Bystra. Zapisaliśmy tutaj do tej pory ponad 3903.47 kilometrów w tym 2976.82 w terenie. Nasza prędkość średnia to 9.50 km/h.

Więcej o nas.

Od 15.08.2012 było czytań:


monitoring pozycji


Statystyki zbiorcze na stronę


baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy doktorno.bikestats.pl

DANE WYJAZDU:


Dystans: 30.00 km
W terenie: 23.00 km
Czas jazdy: 06:40 h
Prędkość śr.: 4.50 km/h:
Pr. maks.: 43.00 km/h
Temperatura: 30.0 st. C
Suma podjazdów: 1400 m
Na rowerze: SJumper 29

Garda 2015; dzień ostatni

Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 08.08.2015 | Komentarze 2


Ostatnia jazda. Podwozimy się do Vesio samochodem i z eleganckiego parkingu pniemy się do góry. Najpierw 600 metrów, potem 400 i w międzyczasie jakieś podjazdy liczące kilkadziesiąt metrów. Przewodnik pisze, żę jazda będzie trudna technicznie, choć określa ją na maksymalnie S2. Ale już się zorientowaliśmy, że nawet te przejazdy skategoryzowane na S3 da się jechać mimo braku umiejętności zawodowca. Zaliczamy kolejne tunele z I wojny, niektóre za niskie do jazdy, jeden zawalony, mijamy jakieś fragmenty rzymskiej drogi. Ale tym razem to przede wszystkim widoki. Zjazdy bardzo miłe, Domina w końcu odważyła się nie hamować, i to nie ona zaliczyła kraksę. Jeden upadek przydarzył się po zeskoku, a drugi na wąskiej ścieżce, na której przy minimalnym braku koncentracji nietrudno o lot. Rower jednak udało się złapać i lot nie był jakiś szczególnie ofiarny. Jak przystało na zawodowców obaj kraksowicze w kaskach i ochraniaczach. A zadrapania dodają +10 do męskości :-).
Po drugiej partii podjazdów zasypiam w oczekiwaniu na spaghetti. Ostatni, siedmiokilometrowy zjazd pozwalał na całkiem spore rozpędzenie się, i to byłby taki widowiskowy akcent na zakończenie przygody z okolicami jeziora Garda.  W sumie to rejon dobry dla szosowców, maratończyków i tych co lubią się zmęczyć forsownymi podjazdami. Jeśli ktoś lubi jedynie zjeżdżać,będzie kłopot. Cytując klasyka: "Nad Gardą albo trudno, albo nudno".

I to by było na tyle, bo na przedzie było co innego... (za innym klasykiem).



Niniejszym dziękujemy ekipie, która dzieliła z nami trudy podjazdów i zjazdów. Arturowi i Magdzie (dwa ostatnie zdjęcia są dzięki ich uprzejmości) oraz Sławkowi i Darkowi. Już drugi raz spędzamy w tym towarzystwie czas przesympatycznie. Zobaczymy się z nimi za rok, a może szczęśliwie i wcześniej.



Dla zainteresowanych 55 zdjęć: KLIKNIJ


Kategoria Daleko



Komentarze
domina | 06:11 poniedziałek, 10 sierpnia 2015 | linkuj Hm loty zawsze takie są ... zaskakujące, a było gdzie przywalić pedałami i stracić obrany kierunek.:) Z naszymi łydkami jest raczej kłopot ale zobaczymy co będzie dało się zrobić. PS na Koziej kończą single zatem już teraz zapraszamy na jazdy:)
slawek76
| 11:44 niedziela, 9 sierpnia 2015 | linkuj Z mojej perspektywy lot wyglądał...zaskakująco, nawet nie wiem kiedy rower przeleciał nade mną. Na szczęście było to mniej strome miejsce i na dodatek w miarę porośnięte - ja zatrzymałem się dzięki trawie której się kurczowo chwycilem a rower zahaczyl się na drzewku.
Dzięki Wam za cały wyjazd. Byłem pewien że będzie super i miałem rację :) Mam nadzieję że nie mieliście nas dość za ciągłe parcie w kierunku dłuższych i trudniejszych tras. Wydaje mi się że razem z opcją dojazdu samochodem wszystko wyszło jak trzeba. W przyszłym roku też będzie długo i ciekawie więc czas zacząć szykować łydkę albo zbierać kasę na wyciągi :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zanic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]